Dr Franz Lau - Marcin Luter (PDF)
Document Details
Uploaded by Deleted User
1966
Dr Franz Lau
Tags
Summary
Dokument zawiera analizę i opis życia i myśli Marcina Lutra, z uwzględnieniem różnych kontekstów historycznych i ideologicznych. Został ułożony w formie naukowej i zawiera detale o życiu Marcina Lutra, jego poglądach teologicznych oraz wpływie na historię i kulturę.
Full Transcript
## Marcin Luter **Franz Lau** **Wizerunek Lutra w rozwoju dziejowym** Marcin Luter należy do postaci historycznych, o których nie brak wyczerpujących wiadomości. To, co pisał dla szerszego ogółu i co wydrukował, zachowało się prawie w całości. Listy natomiast nie są przeznaczone dla szerszego ogó...
## Marcin Luter **Franz Lau** **Wizerunek Lutra w rozwoju dziejowym** Marcin Luter należy do postaci historycznych, o których nie brak wyczerpujących wiadomości. To, co pisał dla szerszego ogółu i co wydrukował, zachowało się prawie w całości. Listy natomiast nie są przeznaczone dla szerszego ogółu i nie przechowuje się ich po to, aby przekazywać potomności. Wiele listów Lutra nie udało się dotąd odnaleźć, chociaż wiadomo, że istnieją i chętnie chcielibyśmy je posiadać. Znamy jednak ogromną ilość listów Lutra do rozmaitych osób oraz listów pisanych do niego. Luter sam nie pisał ani swoich wykładów, które prowadził jako profesor, ani kazań, które wygłaszał w klasztorze czy z ambony kościoła miejskiego w Wittenberdze, czy też gdzie indziej. Niektórzy słuchacze notowali zarówno kazania, jak i wykłady, ale nie wszyscy notujący byli jednakowo biegli. Ten i ów włączył do swych notatek jakiś szczegół z wykładów innych profesorów. Nasuwa się podejrzenie, że ostatni obszerny wykład Lutra (na temat księgi Genesis) zawdzięczamy jednemu z bardzo żarliwych uczniów Melanchtona, bardziej przesiąkniętych ideową atmosferą humanizmu niż Luter. Mimo to niewielu profesorów i kaznodziejów z tego lub nawet późniejszego okresu może się poszczycić tak bogatą spuścizną literacką. Mamy jeszcze inne interesujące źródło dotyczące Lutra. Luter należał do ludzi rozmownych. Przy stole, w kręgu rodziny i licznych studentów, prowadził ożywione rozmowy. Tematem tych rozmów były zarówno zagadnienia teologiczne jak i zwykłe nowości dnia. Luter swobodnie i otwarcie wypowiadał swe sądy, a studenci notowali je przy stole, jak na wy-kładach. W ten sposób powstały tzw. Tischreden¹). W rzeczywistości są to zwykłe rozmowy prowadzone przy stole. Zbiory, Rozmów", tzw. „Tischreden", które w ciągu XVI w. rozpowszechniły się wśród szerszego ogółu i były ulubioną lekturą, mają także swoją historię. Nie wszystkie jednak zawierają materiały zgodne z oryginałami. Osoby spisujące, Tischreden" Johann Aurifaber, Hartmann, Lauterbacher, Konrad Cordatus, Johann Schlaginhaufen i inni, których nazwiska nie są znane: porównywali swoje materiały i uzupełniali je drogą wymiany. W ten sposób włączano niekiedy do tekstu jakieś interesujące szczegóły z życia Lutra, które nie miały nic wspólnego z rozmowami prowadzonymi przy stole. Jeśli chodzi o dokładne brzmienie niektórych wypowiedzi Lutra przy stole, nauka napotyka nieraz na poważne trudności; na temat niektórych rozmów zachowało się kilka źródeł, które można porównać, a w ogóle „Tischreden" dają doskonały, jedyny w swoim rodzaju wgląd w zewnętrzne i wewnętrzne życie Lutra. Którą postać historyczną zbliża nam tak bardzo jakieś źródło, naświetlając nawet najdrobniejsze szczegóły życia osobistego? Istnieją też stare biografie Lutra oraz autobiografia, którą Luter napisał rok przed śmiercią. Obejmuje ona zaledwie kilka stronic i nasuwa wiele wątpliwości. Johann Mathesius²) z Joachimsthal i Cyriakus Spangenberg³) z Mansfeld, znający bliżej Lutra, wygłaszali przed zborem kazania, których treścią był obszerny i wyczerpujący życiorys Lutra. Nadworny medyk elektora Ratzeberger) napisał życiorys Lutra, wypowiadał się też w tej sprawie Melanchton). Nawet katolickie prace o Lutrze, począwszy od Komentarzy Johanna Cochlaeusas) (rok 1549), nie są pozbawione pewnych wartości, jakkolwiek należy z nich korzystać ze zrozumiałą ostrożnością. W ten sposób można by przyjąć, że osobowość Lutra, jego działalność i twórczość nie nastręczają zbyt trudnych problemów. Wizerunek człowieka, о którym mamy tak doskonałe informacje, winien być jednolity i nie budzić wątpliwości! W rzeczywistości jednak sądy o Lutrze są bardzo rozbieżne, brak też jednomyślności w ocenie samego Lutra, jak również zgody, jak powinniśmy go rozumieć. Jedni widzą w nim burzyciela jedności Kościoła, krańcowego subiektywistę, brutalnego krzykacza, inni znów uważają go za jedynego w swoim rodzaju odnowiciela Kościoła. Jego poglądy teologiczne nigdy wprawdzie nie były uznawane za nieomylne, ale w praktyce wielu współczesnych traktowało je jako prawie nieomylne. W innym obozie uważa się Lutra za wielkiego Niemca, który przywrócił swojemu narodowi wewnętrzną, duchową jedność, świadomość narodową i niemieckiego ducha w okresie, gdy coraz bardziej rozpadała się jedność polityczna Rzeszy. Bardzo wielu podkreśla jego wpływ twórczy na język, czego najpiękniejszym dowodem jest przekład Biblii na język niemiecki. Z drugiej strony przedstawia się go jako niebezpiecznego i nieuchronnego wroga nie-mieckiej wolności. Hasło о Lutrze, jako,,pachołku książąt", występuje niejedno-krotnie w literaturze historycznej. Tomasz Müntzer) miał go przerastać. Rozważa się poważnie, czy Luter był naturą reakcyjną czy rewolucyjną, a odpowiedzi na to pytanie są sprzeczne. Zagadnienie to omawia się zarówno w aspekcie politycznym, jak і kulturalnym. Z tego wynika, że nie tylko przeciwieństwo konfesyjne wywiera wpływ na ocenę Lutra, lecz ją różnie kształtuje. Istnieje jeszcze więcej poglądów na temat Lutra, a problematyka ich jest bardzo zróżnicowana W sądach o Lutrze wchodzą, oczywiście, w rachubę pytania natury wartościującej, na które wcale nie jest łatwo odpowiedzieć na podstawie dokładnych badań posiadanych źródeł. Nie ma też żadnej powszechnie przy-jętej odpowiedzi na tak proste pytanie: jak należy rozumieć Lutra. Bezpośrednio po jego śmierci, a zatem w dobie ortodoksji luterskiej, zaczęto mówić o Lutrze jako o proroku. Ale naprawdę mniej myślano о nim jako o uduchowionym i na-tchnionym zwiastunie Boskiej prawdy niż o odnowicielu czystej nauki. Tylko Luter, który wobec całego obozu Reformacji w niemieckiej Szwajcarii z zaciętym uporem bronił słów: „To jest ciało moje“ i odmówił wszystkim współwyznawcom w Szwajcarii społeczności komunijnej, ponieważ nie mógł pojednać się w sprawie słów ustanowienia - jest prawdziwym Lutrem. Na tym polega jego wielkość historyczna, że nie odstąpił ani na jotę od Słowa Bożego, to jest od czystej nauki. Pietyzm rozumiał Lutra całkiem odmiennie. Pietyści dostrzegli i uwypuklili sprzeczności w jego osobowości i to jest ich zasługa. Poznali również Lutra na-miętnie walczącego o czystą naukę. Prawdziwym jednak Lutrem jest dla nich młody Luter, który odkrył wiarę, pojętą jako zaufanie do darowanego miłosierdzia Bożego. Zdumiewająca jest liczba pietystów, którzy nawrócili się pod wpływem jednego słowa Lutra z przedmowy Listu do Rzymian. Treścią tego słowa jest wiara, która jako zjawisko żywe i czynne, przejawia się w sercu i sprawia, że można jedynie nieustannie dobrze czynić. W dobie Oświecenia i jeszcze w okresie niemieckiego idealizmu czczono Lutra jako wyzwoliciela z duchowej tępoty, który odważył się wyrzucić z łodzi Kościoła balast autorytatywnych więzów nauki kościelnej, przez co ożywił ponownie chrześcijaństwo, dodając mu nowej mocy. Istniały, zwłaszcza w XIX w., prace о Lutrze, które zaledwie nadmieniały, że Lutrowi chodziło o religię, podkreślały natomiast jego zasługi dla kultury nowożytnej. Jeszcze przed dwudziestu laty w popularnej, chociaż także często krytykowanej książce (Deutelmoser), usi-łowano dowieść, że właściwy czyn Lutra polega na zniesieniu wszelkich norm moralnych w życiu państwowym i proklamowaniu jedynie prawa przemocy! Historia badań nad Lutrem jest tak powikłana, a zarazem tak pasjonująca, często nawet nieco humorystyczna, że temat ten ciągle interesuje uczonych. Ostatnio zajmował się nim zmarły w międzyczasie lipski teolog Horst Stephan i katolicki historyk Ernst Walter Zeeden z Fryburga. Czterechsetletni wysiłek, zmierzający do właściwego zrozumienia Lutra, nie doprowadził właściwie do żadnego rezultatu. Jeśli istnieje pewnego rodzaju wizerunek Lutra dwudziestego wieku, szeroko nawet uznawany, to z pewnością nie wszyscy go przyjmują. Nasuwa się myśl, ażeby zrezygnować z dotychczasowego wizerunku Lutra oraz wszystkich jego współczesnych interpretacji i powiedzieć: Być może, że w niedalekiej przyszłości będziemy mogli dostrzec względność naszego rozumie-nia Lutra. Już dzisiaj w niektórych pracach o Lutrze widoczne są wpływy filozofii egzystencjalnej. Dotyczy to zwłaszcza prac, w których Luter dostrzega człowieka porzuconego na łup takich mocy zniszczenia, jak szatan, grzech, zakon, gniew Boży, a dopiero potem pozwala Chrystusowi ratować człowieka od zguby. Możliwe jednak, że mimo to z dzisiejszych badań nad Lutrem coś pozostanie. Rzecz prosta, że historia badań nad duchowym wizerunkiem Lutra była, jak dotąd, jednocześnie historią badań nad samym Lutrem. Każde stulecie miało swoją własną i według ówczesnych pojęć pełną edycję pism Lutra lub przynajmniej kilka wydań jego dzieł, przy czym każde nowe wydanie było obszerniejsze od poprzedniego. Badacze Lutra pracowali w różnych okresach czasu, odkrywając i udostępniając po prostu nowe źródła. Do takich należą: Ernst Salomon Cyprian i Valentin Ernst Löscher w XVII i XVIII stuleciu, a w ubiegłym i bieżącym wieku choćby tylko Georg Buchwald. Mimo to nasze czasy - a rozumiemy przez to okres mniej więcej od początku weimarskiego wydania dzieł Lutra, które do-tychczas osiągnęło liczbę 97 tomów i jeszcze nie zostało zakończone, a więc od 1883 г. - znacznie przyspieszyły ścisłe badania nad Lutrem. Nowe badania, zwane często renesansem Lutra, w których Karl Holl odegrał doniosłą rolę, poświęcone są w dużej mierze interpretacji pewnych zagadnień teologii Lutra. Chrystologia Lutra, jego nauka o Piśmie Św. i jego etyka socjalna oraz wiele innych zagadnień doczekały się swoich autorów i to w każdym przypadku nie tylko jednego. Niejedno osiągnięcie z teologii systematycznej powinno zachować trwałą wartość. Pogląd, że niepokoje Lutra mają niezwykle ważne znaczenie dla zrozumienia całej jego osobowości, woli i myślenia, nie jest tylko przelotnym mniemaniem, lecz niezbitym faktem. Pogląd ten przejęli również amerykańscy badacze Lutra i nabiera on coraz większego znaczenia (Roland H. Bainton). Gdyby nawet pominąć te dociekania, nie brak nam osiągnięć, które napawają nadzieją i pozwalają przezwyciężyć nastrój rezygnacji. Nowym wy-nikiem badań nad Lutrem jest odkrycie jego Wczesnych Wykładów. Nie wolno zapominać, że najważniejsze źródło do pierwszego wykładu na temat Psalmów, tzw.,,Dictata super Psalterium" z lat 1513-1515, odnaleziono dopiero w r. 1874. Jest to tzw.,, Psałterz Drezdeński", który wraz z odkryciem wykładów na temat Listu do Rzymian (1899) z lat 1515-1516 zakończył badania wieku XIX. Tendencję zmierzającą do interpretowania Lutra wyłącznie na podstawie jego wczesnych pism przezwyciężył już od dawna odmienny kierunek, który uważa teologię Wczesnych Wykładów za przedreformacyjną (wystarczy porównać choćby tylko artykuł o Lutrze Ernsta Wolfa, zamieszczony w,, Evangelischen Kirchenlexikon"). Oczywiście, żaden badacz nie kwestionuje faktu, że odkrycie, przedreformacyj-nych" świadectw Lutra stało się niezmiernie ważnym czynnikiem dla właściwego zrozumienia Lutra. Dopiero obecnie w nowym trzecim i czwartym tomie Weimar-riany przygotowuje się edycję,, Dictata super Psalterium" godną zaufania. Przy-gotowanie do wydania tych wykładów przysparza wiele trudu, jest bowiem uzależnione od innych badań: trzeba na przykład dokładnie ustalić źródła, na których opierał się Luter. Inaczej mówiąc: należy wyjaśnić, co po prostu przejął Luter od późnośredniowiecznych egzegetów, a co jest jego własnym pozna-niem. Spór, jaki toczy się w chwili obecnej, dotyczy pytania: czy prawdziwy Luter to ten, który jest kontynuatorem średniowiecznego Kościoła, a tym samym Kościoła w ogóle, czy też ten, który zerwał Jego średniowieczne pęta. Sam fakt, że wszystkie badania nad Lutrem przekształciły się głównie w badania nad herme-neutyką Lutra, jest bardzo doniosły (Heinrich Bornkamm pisał wyczerp ująco na temat:,, Luter a Stary Testament", a Gerhard Ebeling o,, Wykładzie Ewangelii u Lutra", przy czym obydwie książki powstały dopiero w czasie drugiej wojny światowej). Reasumując stwierdzamy: studium pism Lutra i praca nad nimi jest dzisiaj sprawą rokującą nadzieje. W toku prac naukowych badania nad Lutrem uniezależniły się prawie od prac nad historią Reformacji. Nie zmienia to jednak faktu, że Lutra należy roz-umieć na tle jego czasów. Przede wszystkim nie należy patrzeć na Lutra jako na twórcę jakiegoś systemu w dziejach myśli ludzkiej, który by niezależnie od rzeczywistej historycznej roli dziejowej Lutra obowiązywał w Kościele wszystkich czasów. To, co ma trwałe znaczenie w zwiastowaniu Lutra, okaże się w toku dalszych rozważań. Przede wszystkim jednak jest Luter człowiekiem swojej epoki, który w konkretnej godzinie dziejowej poruszył z posad świat i ukształto-wał jego nowe oblicze. Historyczna rola Lutra nabiera pełnego sensu dopiero w ścisłym związku z zachodzącymi współcześnie wydarzeniami, wobec czego praca o Lutrze, jeśli nie chce omawiać jakiejś ahistorycznej i bezwartościowej abstrakcji, winna rozpocząć się od omówienia świata współczesnego Lutrowi. **Świat w dobie Lutra** Luter żył w czasach bogatych w wydarzenia wojenne i wypełniał swe posłan-nictwo w atmosferze ciągłego zewnętrznego napięcia politycznego. Pod wpływem 95 tez i sporu o odpusty cały świat zwrócił na niego swe oczy. Stało się to mniej więcej w tym samym czasie, kiedy aktualizował się wybór nowego cesarza nie-mieckiego i rozpoczął się szereg,,wielkich wojen światowych" XVI w., tzw. wojen włoskich. Zmarł zaś w chwili, kiedy zakończono działania wojenne między Francją a Niemcami i wielki przeciwnik Reformacji Lutra, cesarz Karol Vº),. mógł przystąpić do „uporządkowania" spraw niemieckich. Najbardziej emocjonującym wydarzeniem w czasach Lutra i zapewne naj-mocniej wywierającym wpływ na świadomość ludzi w całej Europie był szybki i niebezpieczny pochód Turków ze wschodu na zachód pod wodzą sułtana Sulei-manna II. Całe Bałkany były już zajęte przez Turków. Na okres Reformacji przypada też uporczywe zmaganie się o Węgry. W bitwie pod Mohaczem w 1526 r. zginął ostatni potomek rodu królewskiego i tron przeszedł, aczkolwiek tylko warunkowo, w ręce Habsburgów Ferdynanda I. W r. 1529 Turcy stali pod Wiedniem. Zmaganiom z Turkami na lądzie towarzyszyły walki na Morzu Śród-ziemnym, gdzie na zmianę odnoszono zwycięstwa (Tunis 1535) i porażki (Algier 1541). Istniała realna możliwość, że Turcy wtargną w głąb Niemiec. Należało liczyć się poważnie z militarnym, bardzo brutalnym zwycięstwem niewiernych nad chrześcijanami. To, że Luter ciągle mówił o Dniu Ostatecznym i oczekiwał go oraz że inni także żyli w atmosferze zbliżającego się końca świata, nawet robili obliczenia można tłumaczyć przeczuciem straszliwego niebezpieczeństwa zagrażającego od Wschodu, o którym rozprawiano na wszystkich sejmach Rzeszy, a którego mimo to nie mogły odeprzeć mocarstwa europejskie. Nie brakło po temu przyczyn bardzo wyraźnych i przykrych. Zjednoczona Europa nie prze-ciwstawiała się Turkom. Co więcej, w czasach Lutra toczyła się zaciekła walka o władzę między dwoma wielkimi mocarstwami w Europie. Jednym z tych mo-carstw było państwo Habsburgów. Habsburczyk Maksymilian na skutek nieomal już legendarnego małżeństwa z Marią, najsłynniejszą kobietą ówczesnej Europy, pozyskał dla siebie tzw. Królestwo Nowoburgunckie, położone między Francją i Niemcami, którego punktem centralnym oraz źródłem bogactw były Niderlandy. Dzieci Maksymiliana, Filip i Małgorzata, zawarły podwójne małżeństwa z potom-kami wielkich władców iberyjskich. Wnuk cesarza, Karol z Gandawy, został panem olbrzymiego imperium, w którego skład wchodziły stare ziemie Habsbur-gów w południowo-zachodniej części Niemiec i w Austrii: Burgundia, Nowa Hiszpania i Nowy Świat. Gdyby mu się jeszcze udało opanować całkowicie Włochy, zwłaszcza rozległe terytorium na północy, tj. Mediolan (królestwo Sycylii i Neapo-lu posiadał dość pewnie w swoich rękach) władza jego nad światem byłaby zupełna i choć atakowany, panowałby nad wszystkimi pozostałymi mocarstwami, nie wyłączając Francji. W r. 1519 niemieccy elektorzy obrali Karola cesarzem niemieckim. Jednak o Włochy, Pireneje i ziemie graniczne, położone między Niderlandami i Francją, toczyła się zacięta walka między Karolem V a Francisz-kiem I, królem francuskim, który chciał złamać potęgę Habsburgów i ugrunto-wać przewagę Francji. Na szale tej walki trzeba było rzucić niejedno: nawet wiele zasad moralnych. Król francuski paktował z protestanckimi książętami niemieckimi oraz z Turkami, wrogami chrześcijaństwa. Każde nieomal poszcze-gólne wydarzenie w rozwoju historycznym niemieckiej Reformacji, zapoczątko-wanej przez Lutra, wiąże się z jakimś określonym wydarzeniem na arenie wojennej Europy. Znacznie trudniejsza była jeszcze sytuacja polityczna. Jeden z dwóch rywali w zmaganiu o pierwszeństwo w Europie, cesarz Karol V, toczył walkę o władzę ze stanami niemieckimi. Zmiana punktu ciężkości w układzie stosunków między władzą centralną Rzeszy a władzą terytorialną książąt niemieckich sięga wstecz doby interregnum w XIII stuleciu, może jeszcze głębiej. Stulecie poprzedzające Lutra jest okresem rozwoju stanowego ruchu reformistycznego. Stany Rzeszy domagały się coraz większego współudziału w rządzie Rzeszy. Dochodziło między nimi do sporów i zmian w układzie sił. Liczne terytoria, zwłaszcza na wschodzie Rzeszy, powiększały się, zaokrąglały swój stan posiadania, miały doskonałą administrację, podporządkowały sobie różnego rodzaju księstwa, dotąd zależne bezpośrednio od Rzeszy, przede wszystkim posiadłości duchowne, jak biskupstwa wschodnie. Rozwój tych terytoriów byłby jeszcze bardziej zaskakujący, gdyby podziały dziedziczne nie osłabiały od czasu do czasu ich mocy. Innym elementem postępowym w kręgu niemieckich stanów były miasta. Niewystarczająco re-prezentowane na sejmach Rzeszy, przodowały jednak pod względem gospodar-czym i kulturalnym. Ubogie było rycerstwo Rzeszy, ponieważ rycerze zostali zastąpieni przez najemników, a co za tym idzie, pozbawieni zajęcia. Celem poli-tyki niemieckiego cesarza musiało więc być dążenie, aby jak najbardziej umocnić swą władzę w Rzeszy. Przed taką polityką,,zwierzęcej zależności" stany broniły się całą mocą. Zewnętrzne rozgrywki polityczne z Francją i Turkami, w które uwikłany był zarówno cesarz, jak i jego brat i zastępca, Ferdynand Austriacki, dawały stanom niemieckim, w szczególności książętom terytorialnym, niesły-chane możliwości zwalczania władzy centralnej oraz sposobność do rozszerzenia własnej władzy. Odbiło się to szczególnie na sprawach kościelnych. Znajdując się już na najlepszej drodze do książęcego ustroju kościelnego, mieli teraz wszelkie szanse ujęcia w swoje ręce ewentualnej reformy Kościoła. Co prawda, stany niemieckie znajdowały się z drugiej strony pod naciskiem sił socjalno-rewolucyjnych, skupiających się wokół tych, którzy byli poniekąd poza średniowiecznym układem stanowym. Wśród chłopstwa, mającego przed-stawicielstwo tylko w nielicznych miejscach w stanach krajowych (sejmik krajowy w Tyrolu), wrzało od dziesiątków lat. W miastach niższe warstwy ludowe żyły również w stałym niepokoju. Zarówno rzemieślnicy cechowi, jak i tzw.,,pospól-stwo" domagali się większego niż dotąd udziału w zarządzie miejskim, a,,re-wolucje" miejskie zdarzały się prawie na porządku dziennym. Późnośrednio-wieczne ruchy religijne wywierały wpływ na chłopstwo i na niespokojne warstwy ludności miejskiej, a hasła o Boskiej sprawiedliwości i wolności chrześcijanina, które tam się pojawiły, przypominały brzmieniem hasła Lutra, ponieważ i on przejął dziedzictwo wcześniejszych ruchów religijnych. Kościół katolicki uwikłany był w polityczną grę w najbardziej różnorodny sposób. Najwyższa jego władza, papież i kuria w Rzymie, brała również udział w wielkiej polityce międzynarodowej. Papież czuł się przede wszystkim władcą państwa kościelnego, jego interesy ucierpiały dotkliwie na skutek rywalizacji pomiędzy cesarzem a królem francuskim о Włochy. Stając po stronie Franciszka I wyświadczył mimo woli wielką przysługę sprawie Lutra. Kuria rzymska była znienawidzona już od dłuższego czasu z powodu swojej polityki finansowej. Protest przeciwko takiej polityce, z którym Luter się zgadzał, został ogłoszony już w,,Grawaminach narodu niemieckiego", wielokrotnie przedkładanych na sejmach Rzeszy (od 1456). Niezliczona ilość wrogów rzymskich praktyk musiała, choćby w pierwszej chwili, powitać z aplauzem wystąpienie Lutra. Biskupi niemieccy byli książętami Rzeszy, częściowo (na wschodzie) tylko nominalnie, częściowo rzeczywiście. Postawa ich również zależała od motywów politycznych, Luter mógł zatem liczyć w dużej mierze na ich opieszałość, chciwość, a nawet niewierność w stosunku do własnego Kościoła. Chcąc zrozumieć i ocenić Lutra, trzeba znać mniej więcej powiązania histo-ryczne owych czasów. To, co Luter realnie osiągnął, mógł tylko osiągnąć w bu-rzliwym dwudziestopięcioleciu między sejmem w Wormacji a wojną Szmalkal-dzką). Nie będzie łatwo ustalić kiedykolwiek, dlaczego historycy, którzy mówią o wojnie trzydziestoletniej¹º) i o wojnie siedmioletniej, nie znajdują odpowiedniej nazwy dla tych dwudziestu pięciu lat wojennej zawieruchy. A przecież to ogromne dzieło duchowego załamania się oraz duchowego totalitaryzmu średniowiecznego Kościoła mogło się dokonać jedynie w okresie tej wielkiej wojny. Luter nie miał oczywiście żadnego wpływu na bieg wypadków politycznych. Miał jednak żywe wyczucie tego, że dla rozwoju swojej sprawy sam nic nie może zrobić, że ta sprawa została mu powierzona przez Boga. Stąd jego pewność, która nie opuszczała go nawet w najtrudniejszych sytuacjach, kiedy najbliżsi przyjaciele, a przede wszyst-kim Melanchton, drželi i poddawali się zwątpieniu. Gdyby jeszcze dzisiaj istniał zwyczaj pisania historii jako dzieła Bożej Opatrzności, to historia Lutra wyma-gałaby takiego ujęcia we wszystkich jej przejawach. Niejeden sprytny i daleko-wzroczny umysł umiałby wykorzystać każdą sprzyjającą chwilę. Rozumieli to doskonale współcześni Lutra. Książę Filip Heski szybko dostrzegł, jakie szanse dawały protestantom sojusze zawierane z Francją. Zwingli¹¹) w Zurychu z en-tuzjazmem przyjął polityczne plany Filipa i wiele nadziei wiązał z tą ewange-licką polityką. Marcin Butzer 12), były mnich dominikański i późniejszy proboszcz w Strasburgu, uważał się za powołanego, ażeby łagodzić sprzeczności w obozie protestanckim i stworzyć jak najszerszy i najbardziej rokujący powodzenie front wyznań ewangelickich. Luter był w tej materii nadzwyczaj powściągliwy. „Za-ufanie do człowieka" traktował tylko jako jeszcze jedną wielką pokusę. Toteż w sposób, który należałby poczytać każdemu politykowi за naiwność i dowód politycznej nieudolności, a u Lutra był wyrazem jego głębokiej wiary i pokory, zrezygnował świadomie z szans tego rodzaju. Nie okazał zrozumienia dla wstrze-mięźliwości polityków, którzy najpierw żądali ustępstw w sprawach religijnych, zanim zdecydowali się na pomoc przeciwko Turkom. Odrzucił także myśl sprzy-mierzenia się z chłopami, chociaż mogło to dodać jego sprawie rozmachu i siły do walki. Odczuwał to jako niebezpieczną pokusę. Ostrzegał go przed tą pokusą nie tylko instynkt polityczny, którego nie był pozbawiony, aczkolwiek politykiem nie był - вchodziły tu jeszcze w grę pobudki czysto wewnętrzne: wzgląd na Ewangelię. Cały tumult polityczny, od którego wyniku zależał także los jego dzieła, o czym już wiedział, był dla niego tylko bodźcem, ażeby czynić to, co słuszne, i Bogu pozwolić, aby panował. **Życie duchowe** Z punktu widzenia historii kultury duchowej Reformacja należy do Renesansu. Po tym okresie następuje Barok. Sama Reformacja nie zupełnie się mieści w tej strukturze duchowo historycznej, chociaż powszechnie wiadomo, że wywarła bardzo silny wpływ na historię europejskiego ducha: wobec siły żywotnej takiego olbrzyma, jakim był Luter, zbladła nieco gwiazda wielkiego Erazma. Renesans jest starszy od Reformacji. Jego niemiecka, pod niejednym względem oryginalna odmiana, tzw. humanizm niemiecki, jest także znacznie starszy niż ruch reforma-cyjny. I wreszcie Renesans jest problemem ogólnoeuropejskim. Przeniknął nawet do tych krajów, dokąd nie dotarł głos Lutra, aczkolwiek i tam, jak wszędzie, nabrał rozgłosu: w Anglii, Francji itd. Jest rzeczą wiadomą, że Renesans hołdo-wał kulturze doczesności. Odkrył on człowieka i naturę, jest matką nowoczesnego ideału życia, wywarł ogromny wpływ na rozwój nauk przyrodniczych i wiedzy historycznej. Artystyczne ukształtowanie indywidualności ludzkiej dokonało się dopiero w dobie Renesansu. Właściwością Renesansu jest pełne siły poczucie życia, określone przez zmysły. Chociaż stanowi on zwrot ku starożytności i na-rodowej przeszłości ludów, odkrył także właściwości oraz wewnętrzną istotę języka antycznego i żywych narodów wyraźnie jednak zwrócony jest ku przy-szłości. Ateizm Renesansu jest problemem bardzo wątpliwym; przywrócenie pierwotnego chrześcijaństwa w sensie prostej religii Jezusa Chrystusa było także punktem programowym humanistów, zarówno humanistów florenckich, jak i Erazma ¹³). Jako ruch religijny, humanizm odkrył człowieka w całej jego god-ności i wspaniałości. Prąd ten nie tylko ośmieszył i zohydził scholastykę spy-chając ją na margines życia umysłowego, ale zadał również decydujący cios średniowiecznemu poczuciu łączności z Bogiem, transcendencji średniowiecznego ideału życia i atmosferze powagi cechującej tę wiarę. Jako ogólnoeuropejski ruch umysłowy jest Renesans obojętny i prawie bez znaczenia, jeśli chodzi o zrozumienie Lutra. Podróż Lutra do Rzymu wykaże nam, jak dalece Luter jako niemiecki mnich żebraczy miał zawiązane oczy, wędrując przez Rzym i renesansową Italię. Ważkie natomiast znaczenie dla zrozumienia Lutra posiada Renesans prawie wyłącznie w swej postaci niemieckiej o naukowym zabarwieniu, i to w tej charakterystycznej formie, jaka mniej więcej znalazła wyraz w osobie Erazma. Ażeby właściwie zrozumieć Lutra na tle jego epoki, trzeba przede wszystkim uzmysłowić sobie rozwój Renesansu w Niemczech. Renesans zapuścił korzenie w wielkich miastach doby Reformacji, wzbogaconych na handlu zagranicznym. Zadomowił się głównie w Norymberdze i Augsburgu, Bazylei i Strasburgu. Jeszcze dzisiaj po drugiej wojnie światowej można oglądać tam zabytki i zbiory sztuki z czasów Renesansu. Żyły tam humanistyczne rody patrycjuszowskie, Pirckheimerów i Peuttingerów, oraz wielcy artyści i uczeni, przesiąknięci duchem i ideałami Renesansu. Podobnie jak w Italii, gdzie Renesans znalazł w kurii szczególnie dobitny wyraz zarówno w swych dziełach artystycz-nych, jak i w swojej lekkomyślności, amoralności i w sztuce używania, tak wpływy Renesansu rozwinęły się na dworach niemieckich książąt duchownych. Dwór księcia Albrechta Brandenburskiego w Halle nad rzeką Saale, położony nie-daleko od Wittenbergi, był pewnego rodzaju małym niemieckim Rzymem. Za pośrednictwem niespokojnego zastępu ruchliwych niemieckich uczonych huma-nistów przedostał się humanizm na uniwersytety niemieckie. Wpływ jego był co prawda tylko przejściowy, ponieważ uczeni na ogół nie przebywali długo w jednym miejscu. Kiedy Luter studiował w Erfurcie, słuchał wykładu Hieronima Emsera na temat dramatu Reuchlina pt. Sergius. Uczeni, jak np. Helius Eobanus Hesse i Johann Jäger z Dornheim, zwany z łacińska Crotus Rubeanus, utrzy-mywali przez pewien czas bliski kontakt z Lutrem, a jednocześnie byli związani z Konradem Mutianusem Rufusem z Gotha, który wewnętrznie pozostał obcy Lutrowi. Humanizm miał swoich zwolenników wśród niemieckiego rycerstwa. Ulrich von Hutten¹⁴) znalazł się w końcu całkowicie po stronie Lutra i sprawę Lutra uznał za swoją. Możliwe, że wpływy humanizmu w Niemczech można wykazać wszędzie. Doradcy książęcy, którymi posługiwali się książęta w za-rządzaniu swoimi państwami, byli humanistami. Wystarczy wymienić tylko dwa dwory: Fryderyka Mądrego i Jerzego Brodatego. Jeden z nich całkowicie stanął po stronie Lutra, drugi natomiast był ośrodkiem oporu przeciwko Lutrowi. Obżarstwo i opilstwo przy stołach książęcych (w Torgawie też mocno hulano) też należy do obrazu Renesansu. A czyż obdarci chłopi, znani нам z karykatur reformacyjnych, nie są jakimś zniekształceniem renesansowego ruchu? Zapewne grubiaństwo, w którym tkwił także Luter, było osobliwym wyrazem renesansowej żądzy sławy i megalomanii, nie mówiąc już o znamiennym odpowiedniku, tj. sprośnej literaturze renesansowej, utrwalonej w swoistych utworach okresu Reformacji. Drukowały je firmy, które między innymi tłoczyły także kancjonały luterskie (Valentin Schuman w Lipsku). Mimo wszystko zaledwie można mówić o równomiernym i trwałym wpływie Renesansu w Niemczech. Toteż gdyby się chciało traktować Lutra wyłącznie przez pryzmat Renesansu, następstwem byłyby poważne i niebezpieczne zniekształcenia jego obrazu, z czego wynikłoby jedno wielkie nieporozumienie. O Lutrze i humaniźmie trzeba będzie jeszcze pomówić wyczer